Hala Koszyki – nowe otwarcie

Hala Koszyki to miejsce, w którym uwielbiałam kupować. Ale moje wspomnienia dotyczą starej Hali Koszyki. Zmierzając na wykłady zazwyczaj nie miałam czasu do niej wstąpić, jednak wracając nie potrafiłam sobie odmówić kupienia świeżych owoców i warzyw oraz dobrej jakości mięsa i wędlin.
Z przyjemnością tam zaglądałam, lubiłam tamtejszą atmosferę i nieustający gwar. Najbardziej zapamiętałam tamtejszego rzeźnika, który raczył klientów przeróżnymi anegdotami i opowieściami. Niestety hala została zamknięta na długie lata…

Warszawski tygiel to nowa odsłona Hali Koszyki. Miejsce spotkań, doznań kulinarnych
i pozytywnych emocji, do którego – mam nadzieję – chętnie będzie się wracać dzięki prezentowanej
różnorodności kuchni świata. Pijąc aromatyczną kawę lub kosztując wina z odległego zakątku świata,
rozsiadamy się wygodnie i otula nas świetnie skomponowana oprawa muzyczna Stanisława Trzcińskiego.

Ciekawą koncepcją jest zaaranżowanie powierzchni na piętrze, gdzie promowana jest sztuka.
Znajduje się tam również Akademia Kulinarna Comfort Food Studio, która ma być miejscem
edukacji kulinarnej i żywieniowej, gdzie znajda dla siebie coś ciekawego zarówno specjaliści,
jak i pasjonaci dobrego jedzenia.

Odwiedziłam Halę Koszyki 23 października, czyli w weekend otwarcia.
Jak większość odwiedzających uważnie przyglądałam się nowo otwartemu projektowi.
Niestety nie wszystkie koncepty były otwarte, a karty menu tych otwartych też nie były
w całości dostępne. W kolejce po kawę stałam dosyć długo, jednak przyczyną długiego oczekiwania
nie był tłum ludzi, a nie do końca dobrze przeszkolony personel. Mąż wcześniej zajął miejsce,
więc mogliśmy chwilę usiąść i poobserwować panującą atmosferę przy filiżance całkiem niezłego
cappuccino. Później skusiliśmy się jeszcze na curry, dobre i sycące.

Opuściliśmy Koszyki najedzeni i w dobrym humorze, jednak czuliśmy pewien niedosyt.
Z pewnością wrócimy tam niebawem, gdy wszystko będzie już sprawnie funkcjonować.
Wierzę, że będzie to całkiem fajne miejsce na kulinarnej mapie Warszawy.

Oczywiście Hala Koszyki to już nie ta Hala, którą pamiętam sprzed lat.
Jednak świat się zmienia, dlatego czerpmy z tego, co nam daje.

Pozdrawiam,
Ewa
– MyWaySweets